W poniedziałek, w ramach kultywowania zanikających tradycji, dzieci z grupy Jagódki wraz z Motylkami wystąpiły w roli „kozy”. Na tę okazję przygotowały przyśpiewki ludowe, m.in. Zapusty, zapusty…, tańce,  a rodzice postarali się o przepiękne stroje. W naszym orszaku przebierańców byli m.in.: bocian, aniołki, śmierć, diabełki, baba, prym jednak wiodły Panny Młode, których było co niemiara, a wśród nich jeden jedyny  Pan Młody. Na czele tego pochoduszedł gospodarz, który próbował ujarzmić rozhasaną „kózkę”

Chodzenie z „kozą” zaczęliśmy od Misiów (maluszki). Nasi przebierańcy byli tacy piękni, że żaden maluszek się nie wystraszył, chociaż…entuzjazmu też widać nie było ;)  Z „kozą” odwiedziliśmy wszystkie grupy, na końcu zawędrowaliśmy do kuchni, żeby powiększyć nasze słodkie „zdobycze”, chociaż był ich już cały koszyk. Niemały w tym udział mieli chłopcy przebrani za diabełki, którzy podczas słów przyśpiewki kierowanych do gospodyń „bo jak nóm nie docie na widłach poniosę” wszystkie panie czym prędzej obdarowywały nas mnóstwem słodyczy J.Zmęczeni daleką wędrówką, ale jeszcze w karnawałowych nastrojach wróciliśmy by delektować się zawartością koszyczka.

…jak za wieków dawnych postępuje w tańcu orszak przezabawny. Ze śmiechem !...ze wrzawą ! Z piosenką na ustach... Zapusty ! Zapusty ! i ...już po zapustach !